Politycy w poszukiwaniu wpływów do budżetu znaleźli nowy sposób, aby można było, według ich szacunków, pozyskać blisko 100 mln złotych rocznie.
O co chodzi w nowym parapodatku?
Jak zapewne wiedzą wszyscy posiadacze kart prepaid, jeśli w odpowiednim terminie nie wykorzystamy środków na naszym koncie, to te środki przepadają i zostają operatora. Rząd więc wpadł na pomysł, aby te pieniądze, operatorzy zwracali, ale nie do klientów tylko do kasy skarbu Państwa.
Kto na tym zyska, a kto straci?
Zamysł jest z jednej strony dobry, pieniądze, które wcześniej inkasował operator będą teraz księgowane do budżetu i zasilać nasze „wspólne konto”, jednak jak jest w rzeczywistości z rozporządzaniem naszymi pieniędzmi przez polityków wszyscy wiedzą. Czy więc rząd nie powinien w interesie obywateli w takim wypadku stworzyć przepis, aby operator był zmuszony zwracać te środki na konto klienta lub chociaż lepiej informował nas o takiej możliwości? Najwyraźniej nie zdaniem rządzących.
Czy operatorzy w skutek obniżenia wpływów jakim na pewno były środki, które pozostawiali konsumenci wprowadzą podwyżki cen? Tego dowiemy się jeśli ten przepis wejdzie w życie.
Jedno jest pewne, dla rządu najbardziej liczą się wpływy do budżetu, maszynka czyt. rząd musi się kręcić, a koszta prowadzenia obecnej polityki są gigantyczne, nie dziwią więc takie pomysły i zapewne nie zdziwią nas nowe sposoby zaproponowane w przyszłości.
Artykuł powstał na podstawie informacji podanych przez portal money.pl